Witaj! [ logowanie | rejestracja ]
Jemu wystarczy moich uścisków, a mnie rozczarowań.
Dr Robert Chase
Izba przyjęć: Młodzi Polacy: To obciach nie ściągać
Autor: ToAr | Kategoria: Serial | data: 22 kwietnia 2009 | Odsłon: 7926
Choć nie widzimy w tym nic złego, na wszelki wypadek nie chcemy do tego przyznać. Ściąganie filmów, muzyki, a przede wszystkim seriali to już nie tylko moda, ale w pewnych kręgach wręcz towarzyski obowiązek. To nowy element savoir-vivre'u - wynika z badań wykonanych na zlecenie "Metra".
W piątek w Szwecji zapadł pierwszy wyrok dotyczący piractwa internetowego. Czterech twórców największego portalu Pirate Bay udostępniającego linki do plików do ściągnięcia sąd skazał na rok więzienia i wysokie kary pieniężne. Komentarze po wyroku były jednoznaczne - "nie zawrócisz kijem Wisły". Bo, aby zatrzymać falę ściągania, trzeba by zaprzestać produkcji seriali.
Chcemy znać losy bohaterów ulubionych seriali natychmiast. - Gdy na imprezie opowiadamy coś, na co inni czekają, to jesteśmy w centrum zainteresowania - mówi dr Jarosław Milewski, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i jeden z współautorów "Diagnozy internetu 2009" ("Metro" jest jej patronem medialnym).
Piractwo zdaje się być powszechnie tolerowane, a wręcz pożądane, bo jeśli nie jesteśmy na bieżąco, nie brylujemy w grupie. Tak jak kiedyś nie wypadało nie pokazać się na głośnej teatralnej premierze, tak teraz obciachem jest, jeśli nie jesteśmy na bieżąco w "Lost". - Prawo także nie hamuje ściągania - dodaje Milewski. - Przypominam, że w Polsce karane jest tylko rozpowszechnianie, nie ściąganie filmów czy piosenek. Jeśli więc ściągamy film na swój komputer i tam go oglądamy, nie popełniamy przestępstwa - twierdzi.
Nie chcemy głośno o tym mówić
Dlaczego tak niewielu zadaje sobie pytanie o moralną stronę ściągania tego, za co się nie zapłaciło? Jak uważa dr Milewski, jedną z przyczyn może być następujące myślenie: skoro wielkie koncerny na nas zarabiają, to my też możemy je wykorzystać. Jest też druga strona medalu. - To z winy mediów ludzie nie wiedzą, ile kosztuje produkcja filmów, i dlatego z taką łatwością je ściągają - podkreśla Milewski. Jego zdaniem coraz więcej osób będzie miało dostęp do szerokopasmowego internetu, a skrupułów przeciwko ściąganiu coraz mniej.
- Nie chce mi się czekać latami albo miesiącami na ulubiony serial. W telewizji denerwuje mnie polski lektor. Jeśli ściągnę serial, mogę go oglądać, kiedy chcę. Piszą na forach internauci-ściągacze. 30-letni Stefan kierownik w dużej firmie copywriterskiej wyliczył, że jeśli miałby kupić amerykańskie DVD z całą serią np. "Dr House" po zakończeniu emisji w USA, minąłby rok. Z internetu ściąga najnowszy odcinek w trzy godziny po emisji w USA. W swojej przeglądarce internetowej ma zakładkę z ramówkami telewizji, które emitują ulubione "Lost", "24" i "Dr House". Każdego dnia tam wchodzi i sprawdza, czy jest coś do ściągnięcia. Nie ma żadnych skrupułów.
Z przeprowadzonych na zlecenie "Metra" badań wśród 24-34-latków "Pokolenie wyżu demograficznego" wynika, że ściągania z internetu nie traktujemy jako kradzieży. Z kolei z "Diagnozy internetu 2009" widać, że również programy komputerowe ściągamy bez zażenowania i właściwie nie interesujemy się, czy plik jest do pobrania za darmo, czy za opłatą.
- Wymiana seriali generuje 50 procent ruchu wszystkich plików w internecie - mówi specjalizujący się w badaniach internetu dr Mirosław Filiciak ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Z jego analiz wynika, że coraz więcej młodych ludzi ogląda seriale telewizyjne nie w telewizorze, ale w internecie (aż 87 proc. osób do 24. roku życia). Dr Filiciak sugeruje, że w przyszłości młodzi ludzie, w TV będą oglądać już tylko newsy i sport, a filmy w większości będą ściągać z sieci.
Na razie ściągacze wstydzą się do tego przyznawać. Nakręcony i opublikowany na www.popcorner.com przez Filiciaka film, w którym młodzi ludzie ściągający seriale z internetu opowiadają o tym, pokazując twarze, wywołał sprzeciw bohaterów. W filmiku opisują, jak np. oglądają seriale na laptopie w szpitalu, czekając na dziecko, czy specjalnie umawiają się na nocne seanse, podczas których potrafią obejrzeć cały sezon serialu. Nasz bohater Stefan nie chce ujawniać nazwiska, bo prawo jest na tyle płynne - jak mówi, że ktoś po publikacji artykułu mógłby wpaść na pomysł, żeby skontrolować mój komputer, a ja nie wiem, czy rzeczywiście nie mam tam czegoś nielegalnego.
Co ściągamy?
Najczęściej ściągany serial zagraniczny:
"Dr House" - 48 proc.
"Gotowe na wszystko" - 27 proc.
"Chirurdzy" - 22 proc.
"Prison break" - 21 proc.
Najczęściej ściągane polskie seriale:
"Świat według Kiepskich" - 27 proc.
"Włatcy móch" - 26 proc.
"Kryminalni" - 19 proc.
Jesteśmy w światowej czołówce
"Według raportu firmy Symantec zajmujemy już szóste miejsce w światowym rankingu nielegalnie ściąganych plików. Polskę wyprzedza tylko USA, Wielka Brytania, Kanada, Hiszpania oraz Brazylia. A jeśli chodzi o liczbę ściąganych gier komputerowych, jesteśmy już drudzy na świecie". (za GW). Dr Jarosław Milewski sugeruje, że producenci powinni zastanowić się, jak skorzystać na tym, że ludzie tak masowo ściągają pliki. - Bill Gates na przykład uznał, że choć 85 procent oprogramowania Microsoftu w Chinach jest nielegalne, to dzięki temu opanował 90 procent rynku.
Źródło: gazeta.pl
Poleć news innym
wasze komentarze (3)Dodaj kometarz »
Mnie ściągenie muzyki nie dziwi, płyty nadal są drogie a będąc na pensji państwowej nie stać mnie na kupowanie płyt zwłaszcza jak podoba mi się jedna piosenka a po kupieniu płyta w całości nie podoba się. A z takich poszczególnych piosenek sama sobie robię składankę i cześć. Filmów nie ściągam, skutecznie mnie oduczyły tzw, świerszczyki widniejące pod tytułami filmów, które chciałam oglądać. Fuj. A na House'a czekam grzecznie aż pojawi się w TV, tylko mnie wkurza jak na dwójce puszczają durne mecze a nie serial, na który czekają miliony fanów. Na szczęsćie mam AXN.
W piłkę nie jesteśmy najlepsi, ale za to piracenie gier i seriali z neta... proszę bardzo
________
No jak widać Dr House jest najchętniej ściąganym serialem z zagranicy, a Polacy zajmują wysokie miejsca w obu tabelach