Zapisałem to na czarno. Zawsze jestem poważny, gdy używam czarnego.

Dr Gregory House


Izba przyjęć: Cuddy, czyli jak pozostać w cieniu

Autor: ToAr | Kategoria: Postacie | data: 24 czerwca 2011 | Odsłon: 2190


Doktor Lisa Cuddy to dziekan medycyny, obiekt kpin i żartów House'a oraz jego wielka i niespełniona namiętność. Ta postać od początku pozostawała tłem dla wszystkich wydarzeń i tylko czasem udawało jej się wysunąć na pierwszy plan.



Z jednej strony to dobrze, że niby jej nie było, ale miała jednak uwagę zwróconą na zespół House'a. Z drugiej strony szkoda, że ta postać nie rozwinęła się bardziej. Według mnie ta postać jest zupełnie nieskomplikowana. Nie wyróżniła się niczym szczególnym (jeśli nie liczyć jej naprawdę mocnego charakteru bo w końcu mieć takiego pracownika jak House to potrzeba nerwów ze stali) i jej jedyną naprawdę piękną sceną w życiorysie było adoptowanie Rachel. Poza tym ta postać była mi zupełnie obojętna.

Cuddy i House

Ich relacje były naprawdę skomplikowane. Od pierwszego odcinka House rzucał w jej kierunku seksistowskie uwagi, czasem z niej otwarcie szydził, doprowadzał ją do szewskiej pasji i nie brał pod uwagę jej zdania. Trochę się dziwne wydaje to, że w końcu ta dwójka została parą. Trochę ten związek utemperował House'a, który przestał robić jej kawały, ale i tak wciąż z niej żartował. Związek ten nie przetrwał i ja tego nie żałuję bo House nie był w ogóle sobą. Ale najbardziej rażący jest fakt samego rozstania. Cuddy znała House'a od bardzo dawna, wiedziała jaki jest a mimo to była wielce zdziwiona, że House powrócił do Vicodinu. Zostawiła House'a bo chciała go zmieniać na siłę. Wiadomo, że to nie była prawdziwa miłość w takim wypadku bo przecież daną osobę powinno się kochać bezwarunkowo a jeśli House zawsze był dla niej i zawsze mogła na niego liczyć w ważnych sprawach (pomimo tego, że House jest jaki jest i pomagał jej na swój pokręcony sposób). Jednak trzeba przyznać, że Cuddy wybaczyła House'owi wiele. Przymykała oko na jego wybryki, seksistowskie komentarze a nawet potrafiła mu wybaczyć to, że wykrzyczał na cały szpital, że z nią spał nawet jeśli to były tylko halucynacje. Była zawsze dla niego i faktycznie, mogły jej w końcu puścić nerwy, ale to nie zmienia faktu, że potraktowała go strasznie. Zastawiła się dobrem córki, ale jednak moim zdaniem to ona od samego początku wiedziała na co się pisze kiedy z nim się związała.

Cuddy i Lucas

Ten związek był dla niej bardzo dobry. W zasadzie to szkoda, że rzuciła go dla House'a bo Lucas był tym wszystkim czym House nie był i nigdy nie będzie. Był oparciem dla niej. Dbał o nią i o Rachel, Cuddy miała z nim pewną przyszłość. Poza tym Lucas był nieziemsko przystojny i potrafił się mścić. Nie potrwało to zbyt długo i szkoda. Fajnie razem wyglądali i widać było, że Lucas zrobiłby dla Cuddy wszystko (jak na przykład mścił się na Wilsonie i Housie za sprzątnięcie im mieszkania sprzed nosa).

Podsumowując.

Postać ta nie miała jakichś ogromnych związków. Najbardziej mnie rozwalał związek Cuddy i House'a kiedy jeszcze nie byli razem. Tylko ona potrafiła go trzymać w ryzach, poza tym jako kobieta i to nie stara miała bardzo dobrą pozycję w szpitalu. Musiała być silna psychicznie by potrafić walczyć o szpital i w większości o House'a. Bo jeśli się temu dobrze przyjrzeć to jej życie zawsze kręciło się wokół House'a, który nie dawał jej spokoju. Jak to z nią dalej będzie kiedy po rozstaniu z Housem zaczęła iść w końcu naprzód a on nie daje jej spokoju? Nie dowiemy się tego bo Cuddy nie będzie w kolejnym sezonie. Może to i dobrze bo jeśli postać nic ciekawego nie wnosi to po co ją trzymać? Jej odejście może być trampoliną do kolejnego sukcesu serialu.

Nawiązując do tytułu mojego posta to zdecydowałam się na coś takiego, gdyż Cuddy nie wykazała się niczym szczególnym w serialu. Jej postać była okrojona do granic możliwości. Bez sprzeczek z Housem nie przedstawiała głębszego znaczenia dla fabuły i jeśli jej nie było to nie zauważałam nawet tego. Mimo to stwierdzę, że Cuddy była dość sympatyczna i dobrze, że czasem dawała się ponieść emocjom i dawała House'owi w kość. Ale jej braku w ósmej serii nie żałuję.

lilly_kane



Zgłoś błądStaramy się, aby na tej stronie były jak najbardziej wiarygodne informacje. Jeżeli, więc zauważysz jakikolwiek błąd, to prosimy o zgłoszenie go wraz z podaniem linka do strony, na której się znajduje. Możesz się z nami również podzielić uwagami na temat strony. Za wszelką pomoc dziękujemy!
wasze komentarze (5)Dodaj kometarz »
  • Allison Chase
    Allison Chase30 czerwca 2011, 20:10:55
    IP: 33bb687bb330

    @Anastazja P nie chodziło mi o to, że stanie się radosny jak skowronek tylko o to, że może jak już scenarzyści przedstawią nam wyjaśnienie nieobecności Cuddy to House w końcu zaakceptuje fakt, że jej nie ma i nigdy nie będzie i to mu pomoże wyjść z tej dziwnej obsesji. poza tym zawsze mogą przesunąć akcję o dłuższy czas i możemy w ogóle zobaczyć House'a już pogodzonego z odejściem Cuddy.

  • Anastazja P
    Anastazja P30 czerwca 2011, 19:33:03
    IP: e646e01b11b3

    @Serina01 I dlatego Lucas nie pasował do Cuddy, bo nie lubił House'a? Ale wiesz, nie trzeba lubić czyichś współpracowników i znajomych, żeby się z tą osobą spotykać, a nawet do niej pasować. A Lucas zachowywał się tak, a nie inaczej, bo wiedział, że House'a ciągnie do Cuddy, musiał więc "zaznaczyć" swoje terytorium. Pokazać House'owi, że Cuddy jest jego i ręce precz. Poza tym, nie znamy postaci Lucasa na tyle dobrze, żeby stwierdzić na pewno że do niej pasował albo nie pasował.

    @Allison Chase Nie wierzę w to, że House, który kochał Cuddy od wielu lat (po swojemu, ale kochał), nagle stanie się radosny jak skowronek, rzuci vicodin i znajdzie miłość swojego życia, z którą spędzi resztę swoich dni. Wiadomo, że ból po stracie ukochanej osoby z czasem przechodzi, ale na pewno nie tak szybko. I mam nadzieję, że scenarzyści serialu są tego świadomi, w przeciwnym razie postać House'a stałaby się niespójna.

  • Serina01
    Serina0126 czerwca 2011, 23:50:13
    IP: a09f263bfbf8

    powiem tak ja zawsze chcialam ze by House byl z Cuddy i tak sie stalo ale ona wiedzila w co sie pakuje i ze nigdy go nie zmieni nawet na sile a House sie bardzo starał w tym związku otworzyl sie przednia jak przed nikim innym a ona go rzucila bo wziąl vicodni tylko dlatego ze ona umierala jak dal mnie oni powinny byc dalei razem a stacia na tym stracila rodzielajc ich to House powinie wziąc slub z Cuddy a nie z Dominika . a Lucas wcale donie nie pasowla bo on zawsze nie lubil House i uprzyszal mu życie 

  • Allison Chase
    Allison Chase26 czerwca 2011, 15:39:29
    IP: 33bb687bb330

    a może bez Cuddy ruszy naprzód i będzie o wiele lepiej? może okaże się, że to ona była jego nałogiem, niespełnionym pożądaniem i bez niej House w końcu ruszy naprzód?

    Poza tym jest jedna osoba, która mogłaby hamować House'a - Cameron

  • Anastazja P
    Anastazja P26 czerwca 2011, 14:28:38
    IP: ea809f3717ef

    A moim zdaniem House będąc z Cuddy nadal był sobą, tylko został pokazany z innej strony. Pod wpływem związku z nią, bardziej się odsłonił, pokazał swoje wnętrze, udowodnił że nie jest wcale wredny w głębi serca. Ale tak bardzo przyzwyczaił się do swoich złośliwości, że nie umiał inaczej i o tym Cuddy powinna była wiedzieć już dawno, więc motyw dla którego porzuciła House'a był głupi i niedojrzały. Tak, jak zresztą napisałaś, znała go od dawna, a i on nie ukrywał tego, że jest jaki jest, więc nie powinna się dziwić że zachował się po Housowemu. A co do związku z nią, to był szczęśliwszy i boję się tego, co zobaczę w 8 serii, bo kto będzie go temperował? Kto inny, jeśli nie Cuddy? Poza tym, obawiam się, że bez niej House jeszcze bardziej zatopi się w swoim nałogu i źle skończy (a wraz z nim serial). Zatem, ogólnie rzecz ujmując, trochę szkoda że zostawiła Lucasa, bo faktycznie był dla niej oparciem i patrząc na serial z perspektywy czasu, szkoda że twórcy postanowili połączyć House'a z Cuddy, bo jak widać wszyscy na tym stracili.