Dr Gregory House

Bez Wilsona House nie byłby tym kim jest - ale czy już niedługo tytułowy bohater serialu Dr House będzie musiał radzić sobie bez niego? Jak rozumieć słowa Roberta Seana Leonarda: to mój ostatni sezon House'a?

Robert Sean Leonard jeszcze zanim wystartował serial stacji Fox był laureatem nagrody Tony, grał z powodzeniem w wielu sztukach teatralnych. Kiedy kilka tygodni temu pojawiła się informacja, że wraca na Broadway, fani Wilsona zaczęli się obawiać, że nie uda mu się pogodzić jednego z drugim. Producenci zapewniali: wszystko jest OK. Teraz na pytanie Michaela Ausiello z TVLine: ''Dlaczego czekałeś na powrót na Broadway siedem lat?'', Robert Sean Leonard odpowiedział:

To mój ostatni sezon House'a. Teraz kręcę ostatnie odcinki. Jeśli chodzi o moje zobowiązania to koniec. Zresztą nikt nie ma nowej umowy. Gdybym pracował na planie tego serialu w przyszłym roku, to już na nowych zasadach. Prawnie po tym sezonie jestem wolny.

Ausiello oczywiście wątpi (tak jak i ja), że kolejna seria nie powstanie i Wilson nie powróci jesienią. Aktor odpowiada:

Kocham pieniądze. Bardzo, bardzo. Ale kocham też żonę i córkę. A kiedy pojawiła się kwestia sztuki, wiedziałem - to się może udać tylko jeśli serial się skończy, ze względu na terminarz. I kiedy mój kontrakt nie został odnowiony... w sumie to nie wiem. Chciałbym zarobić więcej, pieniądze są fajne. Tęsknię też za życiem w New Jersey, teatrem, przyjaciółmi (...) Zakładam, że będzie kolejna seria House'a. I zakładam, że będę w niej. Jednak nie wiem na pewno.

Aktor zapewnia, że w finale siódmej serii nie pojawia się wątek, który mógłby być pożegnaniem Wilsona. Więc wygląda to trochę na podchody tuż przed rozmowami na temat nowego kontraktu. Takie kokietowanie, którym - nie ukrywajmy - trochę wkurza i niepokoi fanów. Może chodzi o to, że chciałby więcej pieniędzy, które tak kocha?

Nie chce się wierzyć, że Wilsona mogłoby zabraknąć... ale jeśli, to ja bym żałowała, że go nie ma, a wy?

popcorner.pl

Redakcja serwisu HouseMD.info.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść nadesłanych artykułów oraz komentarzy.