Tracę swoją moc.

Dr Gregory House


Izba przyjęć: Co za KOSZMARNA kobieta! House to przy niej anioł!

Autor: ToAr | Kategoria: Sezon 7 | data: 18 stycznia 2011 | Odsłon: 2026


"House" powrócił po długiej, dwumiesięcznej przerwie odcinkiem, w którym nie byłoby nic szczególnie nowego, gdyby nie pewna kobieta. Nie jest pacjentką, nie jest też nową lekarką, która dołączyła do zespołu House'a. Ale pozostawiła po sobie wrażenie, którego pozbyć będzie się naprawdę trudno.



Candice Bergen czyli legendarna Murphy Brown, ma już swoje lata. Ale wciąż jej nazwisko robi wrażenie. O tym, że wystąpi gościnnie w jednym z odcinków "House'a" i że zagra matkę Lisy Cuddy wiadomo było już od pewnego czasu. Do tej pory nikt nie wiedział jednak jaka to będzie matka. A tej nie zniósłby nawet mistrz zen.

"Biorąc pod uwagę twoje geny, trudno uwierzyć, że jesteś taka normalna" powiedział pod koniec odcinka House do Cuddy. I coś w tym jest. Matka Lisy to prawdziwa harpia, zdolna wyprowadzić z równowagi nie tylko House'a, ale własną córkę i oazę spokoju - Wilsona. Z tej perspektywy, uśpienie jej przez House'a podczas urodzinowej kolacji Cuddy przestaje nosić znamiona "zbrodni". Trzeba mu też przyznać, że przez cały czas, kiedy niedoszła teściowa była przytomna, bardzo starał się jej nie urazić.

Candice pojawiła się tylko w jednym odcinku, ale nie wykluczone, że jeszcze powróci. I jeśli tak się stanie - mocno zaciśnijcie zęby.

popcorner.pl



Zgłoś błądStaramy się, aby na tej stronie były jak najbardziej wiarygodne informacje. Jeżeli, więc zauważysz jakikolwiek błąd, to prosimy o zgłoszenie go wraz z podaniem linka do strony, na której się znajduje. Możesz się z nami również podzielić uwagami na temat strony. Za wszelką pomoc dziękujemy!
Zobacz fotogalerię: 7x09 "Larger Than Life"
wasze komentarze (1)Dodaj kometarz »
  • piotr.slod
    piotr.slod20 stycznia 2011, 22:11:59
    IP: 349919865645

    Niestety House zalicza coraz gorsze odcinki. Pojawiają się ajkieś nowości, ale chaotycznie i bez całościowego pomysłu. W jednym z wywiadów Laurie pwoeidział że nie wyobraża sobie nie grać House'a bo to jego źródło utrzymania! Myślałem, że jest aktorem, a tym pokazał, że jest tylko jakiś dobrym, ale rzemieślnikiem. Producenci też chcą chyba wycisnąć z House'a wszystko i tym sposobem zamiast dobrego finału, godnego sezonów 1-5, dostajemy coś na kształt mody na sukces.Szkoda