Seks z tobą wymagałby środków przeciwwymiotnych.

Dr Amber Volakis


Izba przyjęć: Detektywi w kitlach, czyli o popularności seriali medycznych

Autor: karoll | Kategoria: Serial | data: 20 kwietnia 2010 | Odsłon: 4235


Seriale telewizyjne są obecnie jedną z najpopularniejszych rozrywek oferowanych nam przez media masowe. Szeroka oferta tematyczna i wielość tytułów sprawiają, że dzisiaj każdy znajdzie w serialowym świecie coś dla siebie. Audycje tego rodzaju są równie stare, jak sama telewizja, jednak – jak większość rozrywek – przeżywają swoje wzloty i upadki. Okresy większej i mniejszej popularności przechodzą nie tylko seriale jako rodzaj audycji, ale również same ich gatunki czy typy.



Czym jest serial każdy wie, jednak ciężko znaleźć definicję tego pojęcia. Najprościej rzecz ujmując, serial to film podzielony na części – odcinki, które są emitowane cyklicznie w określone dni o określonej porze. Istnieje przynajmniej kilka schematów, wg których konstruowane są pojedyncze odcinki i cała historia. Najprostsze rozwiązanie to sytuacja, kiedy każdy następny odcinek jest kontynuacją poprzedniego – serial opowiada jedną, długą, linearną historię opowiedzianą w kilku (kilkunastu, kilkudziesięciu a nawet kilkuset) odsłonach. Częściej spotykany jest układ, gdzie w każdym odcinku zawiązana jest nowa intryga, najczęściej rozwiązana w tym samym epizodzie, z udziałem zawsze tego samego bohatera lub grupy bohaterów (poboczne wątki mogą być kontynuowane w większej ilości odcinków, jednak pierwszoplanowy problem zajmuje tylko jeden z nich). Zdarzają się również seriale, w których w każdym odcinku opowiedziana jest inna historia z udziałem innych bohaterów, a pojedyncze opowieści są połączone motywem przewodnim.

Chociaż wyliczenie schematów konstrukcyjnych seriali jest jeszcze całkiem proste, to już wypisanie wszystkich ich typów ze względu na tematykę jest co najmniej trudne, jeśli nie niemożliwe. Serial bowiem może opowiadać o wszystkim. Mamy zatem seriale oparte na konwencji westernu, kryminalne, sensacyjne, kostiumowe, fantasy, komediowe, science fiction, wojenne, prawnicze, medyczne czy po prostu obyczajowe. Ze względu na zapełnienie rynku i konieczność pozyskiwania telewidza na nowe sposoby, coraz popularniejsze staje się łączenie poszczególnych rodzajów w celu stworzenia zupełnie nowej jakości. Często łączy się konwencję komediową z innymi, np. komediowy kryminał. Ale oprócz takich już nieco „powszednich” form powstają inne, bardziej niespodziewane i nowatorskie. Tak narodził się m.in. Firefly – science fiction western.

Seriale medyczne są jednym z tych rodzajów, których popularność utrzymuje się przez cały czas na względnie wysokim poziomie. Każdy telewidz przynajmniej raz widział chociaż jeden odcinek jakiegoś serialu o lekarzach, pielęgniarkach i pacjentach, czy to w formie obyczajowej, czy komediowej. Jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym, serialem o tematyce medycznej emitowanym w polskiej telewizji był Szpital na peryferiach (Nemocnice na kraji města), który powstał w Czechosłowacji na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego stulecia. Później, w latach 90. nastała era Ostrego dyżuru (ER), który na długie lata ukształtował nasze wyobrażenie o serialach medycznych. W 2009 roku ukończono produkcję ostatniego, 15 sezonu tego serialu i chociaż w Polsce wyemitowano zaledwie 10 z nich, Ostry dyżur jest nadal jedną najpopularniejszych serii, nie tylko wśród seriali o tematyce medycznej, ale wszystkich w ogóle. Na bazie zagranicznych produkcji powstał również nasz rodzimy dramat medyczny skrzyżowany z operą mydlaną, czyli Na dobre i na złe. W ciągu 10 lat produkcji wyemitowano już prawie 400 odcinków, które utrzymują oglądalność na poziomie 5 mln widzów. Należy również wspomnieć o komediowych serialach medycznych. Jedna z najpopularniejszych zagranicznych produkcji tego rodzaju to Hoży doktorzy (Scrubs), produkowana od 2001 roku, w Polsce emitowana tylko na kanale Comedy Central. Co do rodzimych przedsięwzięć komediowo-medycznych warto wspomnieć o sitcomie Daleko od noszy, który mimo dość niskiego poziomu odniósł spory sukces i liczy 6 serii.

Najwięcej miejsca chciałabym jednak poświęcić serialowi Dr House (House M.D.). Zadebiutował on 16 listopada 2004 roku na antenie amerykańskiej stacji telewizyjnej FOX (w Polsce pierwsze odcinki zobaczyliśmy 6 września 2007 w TVP 2 i 3 grudnia 2007 w AXN). Obecnie w USA emitowany jest 6 sezon. W 2008 roku Dr House został uznany za najpopularniejszy serial świata i dzięki swoim wynikom oglądalności za rok 2009 może powtórzyć swój sukces. Jest emitowany w 250 krajach. Co może świadczyć o popularności tej serii w Polsce? Chociażby to, że premierowe odcinki Ostrego dyżuru są kupowane przez polskie stacje telewizyjne z 5-letnim opóźnieniem, natomiast nowe epizody Dra House’a są dostępne dla polskich telewidzów jedynie kilka miesięcy po ich amerykańskiej premierze.

Dzięki Drowi House’owi telewidzowie na nowo pokochali seriale medyczne. Dlaczego? Myślę, że przede wszystkim dlatego, że jego forma i treść zasadniczo różnią się od pozostałych tego typu historii o lekarzach.

Dr House jest zaliczany do seriali medycznych lub dramatów medycznych. Być może jednak powinno się specjalnie dla niego stworzyć nowy termin, mianowicie „medical fiction”. Mimo że opisywane w poszczególnych odcinkach przypadki medyczne i choroby nie są zmyślone, warunki ich wystąpienia i komplikacje im towarzyszące są ponaginane do granic prawdopodobieństwa. Dlatego tak, jak o historiach opowiadających o nieistniejących, acz teoretycznie możliwych do zaistnienia w dalekiej przyszłości wynalazkach technicznych, mówi się „science fiction”, tak o niespotykanych mieszankach autentycznych chorób i schorzeń można mówić „medical fiction”.

O poetyce Dra House’a mówi się i pisze od chwili, kiedy zaczął święcić pierwsze znaczące sukcesy, dlatego ograniczę się do podstawowych informacji. Charakterystyka i schemat relacji między bohaterami została oparta na duecie Sherlock Holmes – Dr Watson. Główny bohater – dr Gregory House został stworzony na podobieństwo słynnego literackiego detektywa. Dzięki swojemu talentowi diagnostycznemu i efektywnym (oraz efektownym) metodom rozwiązywania problemów, takich jak inkubacja, House jest w stanie rozwikłać nawet najbardziej skomplikowaną medyczna zagadkę. Aby jednak jego metody pracy działały, potrzebuje on pomocnika, kogoś, kto będzie podrzucał mu błędne rozwiązania i zajmował jego umysł podczas podświadomego rozwiązywania zagadki. Początkowo, według założeń scenarzystów, takim pomocnikiem, czyli doktorem Watsonem, miał być przyjaciel House’a, onkolog James Wilson. W rzeczywistości rola Watsona została rozdzielona pomiędzy Wilsona a grupę asystentów House’a.

W każdym odcinku grupa lekarzy musi zmierzyć się z innym, wymyślnym i bardzo mało prawdopodobnym przypadkiem medycznym. Na pierwszy plan wysuwa się proces rozwiązywania zagadki. Prawie zawsze schemat wygląda następująco: kilka błędnych rozpoznań choroby, gdzie po każdej kolejnej próbie leczenia stan pacjenta oraz bardziej się pogarsza, w momencie kulminacyjnym House wpada na rozwiązania (zwykle poprzez „olśnienie”), pacjent jest leczony lub umiera, jeśli rozwiązaniem okazuje się choroba nieuleczalna. Wszystkie inne wątki, takie jak związki pomiędzy bohaterami, ich życie prywatne itp. spychane są na drugi plan (co jest pierwszą poważną różnicą między Drem House’m, a chociażby klasycznym Ostrym dyżurem, gdzie wątki dotyczące niezawodowego życia bohaterów, głównie romanse, były mocno eksploatowane). Można powiedzieć, że w tym przypadku to choroba jest głównym bohaterem. Wątki osobiste postaci nie są tutaj zresztą tak istotne. Owszem, zainteresowanie nimi jest dość spore ale przede wszystkim na forach internetowych, gdzie wypowiadają się bardzo młodzi fani, którzy całe swoje zainteresowanie serialem opierają na mniej lub bardziej silnych uczuciach żywionych do głównych bohaterów. Gdyby jednak wszystkie romanse i inne relacje uczuciowe z fabuły usunąć myślę, że serial straciłby mniej, niż się wydaje.

Jednak Dr House nie byłby pewnie tak interesujący, gdyby nie charaktery postaci w nim występujących. Osobną rozprawę można by poświęcić charakterowi samego Gregory’ego House’a, który, mówiąc krótko i oględnie, jest osobą ironiczną, opryskliwą, czasami wręcz niesympatyczną i ignorującą wszystkie, albo przynajmniej większość zasad współżycia społecznego. Być może jednym z powodów, dla którego widzowie tak lubią tytułowego doktora jest fakt, że robi on wszystko to, co sami chcieliby robić, ale nie mają na to odwagi. Charakterystyki pobocznych bohaterów są tak skonstruowane, żeby w połączeniu z główną postacią tworzyć unikatowe kombinacje i przy okazji wnosić do akcji dawkę humoru. Nawiasem mówiąc serial ten w niektórych przypadkach można nawet zaliczyć do komediowych a humor sytuacyjny wynikający ze zderzenia opryskliwego doktora i wrażliwego pacjenta (zwłaszcza w scenach dziejących się w przychodni) jest również cechą charakterystyczną Dra House’a.

Powodów popularności tego konkretnego serialu można zatem dopatrywać się w jego cechach odróżniających go od poprzedzających go serii medycznych. Cechach, które uczyniły go czymś zupełnie nowym i pionierskim na rynku telewizyjnym. Jednak skąd bierze się zainteresowanie serialami medycznymi w ogóle?

Własne ciało, jego choroby, wreszcie śmierć to tematy interesujące każdego z nas. Za wszelką cenę chcemy pozostać w dobrym zdrowiu albo przynajmniej umieć poradzić sobie w sytuacjach dla nas groźnych. Seriale medyczne dają nam opowieści o chorych ludziach i ich leczeniu. Zakładamy, że to, co widzimy na ekranie telewizora to wskazówki, jak radzić sobie z różnymi schorzeniami i dolegliwościami, wręcz schematy właściwego postępowania. Zwłaszcza po obejrzeniu kilku odcinków Dra House’a wiemy, że toczeń to choroba autoimmunologiczna oraz jak zrobić tracheotomię. Inne seriale nie służą nam równie przydatna wiedzą. Może i dowiemy się kilku faktów o fizyce tuneli podprzestrzennych albo technikach zbierania śladów na miejscu zbrodni, jednak do niczego nam się to nie przyda. Co innego to, czego można się nauczyć z seriali o tematyce medycznej. Wbrew pozorom taka wiedza, albo raczej przeświadczenie o jej posiadaniu, może być groźne. Do takiego właśnie wniosku doszła włoska Narodowa Federacja Uczelni Medycznych, która w 2008 roku zaapelowała do rodzimych nadawców telewizyjnych o nieemitowanie programów o tematyce medycznej, zwłaszcza amerykańskich seriali, takich jak Dr House czy Ostry dyżur. Według NFUM takie audycje wytwarzają w odbiorcach przeświadczenie, że znają się oni na medycynie i mogą brać sprawy swojego zdrowia we własne ręce, bez konsultacji z lekarzami spoza serialu.

Mimo to seriale medyczne można wykorzystać do przemycania treści społecznie ważnych, które innym kanałem mogły by do odbiorców nie dotrzeć. Przykładem może być polskie Na dobre i na złe, gdzie scenarzyści konstruują odcinki w taki sposób, by zwrócić uwagę widzów na konkretny, ważny społecznie problem, np. konieczność wykonywania przez kobiety w określonym wieku regularnych badań mammograficznych.

Dzięki Drowi House’owi popularność seriali medycznych na obecnym poziomie ma szanse trwać jeszcze przez długie lata. Mimo że ten, dość specyficzny, rodzaj seriali wcale nie jest najczęściej wybieranym przez producentów (raczej na pewno przegrywa on w tym aspekcie z chociażby kryminałami, sci-fi, a ostatnio fantasy), to wystarczy, żeby raz na jakiś czas jeden z seriali medycznych odniósł spektakularny sukces i znowu wszyscy kochają postaci w białych kitlach spoglądające z troską (albo nawet i z ironią) ze szklanych ekranów. Ze swoistego boomu na tego typu seriale z pewnością skorzystają producenci ww. tytułu, natomiast nowe produkcje mogą mieć problemy z odniesieniem sukcesu na rynku. Powodem jest to, że przynajmniej przez jakiś czas bardzo trudno będzie wymyślić w świecie seriali medycznych coś równie świeżego i porywającego jak Dr House, a powielanie schematów może nie być mile widziane.

karoll / popholizm.blog.pl



Zgłoś błądStaramy się, aby na tej stronie były jak najbardziej wiarygodne informacje. Jeżeli, więc zauważysz jakikolwiek błąd, to prosimy o zgłoszenie go wraz z podaniem linka do strony, na której się znajduje. Możesz się z nami również podzielić uwagami na temat strony. Za wszelką pomoc dziękujemy!
wasze komentarze (0)Dodaj kometarz »



Możesz być pierwszą osobą, która doda komentarz.